Gianna Jessen urodziła się żywa – po 18 godzinach
(od zastrzyku). Miała być ślepa, miała być poparzona.
Powinna była być martwa. Ale nie jest. Wspaniałą rekompensatą za
to jest fakt, że jej aborter zmuszony był podpisać akt
urodzenia !!!
Ilekroć pojawia się temat aborcji , przed moimi
oczami taki obraz:
Kobieta, matka , siedzi obok swojego ciężko chorego
dziecka, czule głaszcze go po głowie, całuje malutkie rączki.
Myślę sobie jak bardzo kocha swoje dziecko, tak pięknie się o nim
wyraża, mówi że jest najważniejsze na świecie... Po chwili pada
zdanie:
- wiesz, jakbym wiedziała że moje dziecko będzie tak
ciężko chore, to zdecydowałabym się na aborcję.
Zbita zupełnie z tropu nie wiedziałam co
powiedzieć.Totalny szok, niedowierzanie, z jaką łatwością padają
takie słowa, jak bez żadnych skrupułów można pozbawić bezbronne
dziecko życia. Kto daje nam prawo do decydowania o czyimś życiu
bądź śmierci ? Jestem i zawsze będę przeciwniczką aborcji. Dla
mnie nie ma tzw. " wskazań do aborcji" bo np. dziecko
urodzi się z Zespołem Dawna. To jest jedną wielką pomyłką, ta
forma jest ogromnie nadużywana, dokumentacja fałszowana i często
pozbawia się życia zupełnie zdrowych dzieci. Czy ktoś to w ogóle
kontroluje?
Można mnożyć przykłady gdzie dzieci które miały
zostać poddane aborcji, dziś są wspaniałymi ludźmi, ukończyli
studia, mają pracę i własne rodziny.
Za każdym razem kobiety twierdzą że aborcja
oszczędzi dziecku cierpienia ale czy zadały sobie pytanie jak
cierpi dziecko którego płuca są zżerane przez roztwór
soli wstrzykiwany do macicy matki. Dziecko połyka ten roztwór,
co powoduje poparzenia dziecka od wewnątrz i na zewnątrz. A później
rodzi się w ciągu 24 godzin dziecko martwe. Tak, takie właśnie
metody są min. wykorzystywane do wykonywania aborcji. Wielu
zwolenników aborcji twierdzi że chore dzieci są oddawane do
Ośrodków, pozbawione opieki i miłości bardzo cierpią....i co ?
Czy to ich wina
Czy tylko chore dzieci są pozbawione miłości,
opieki, zainteresowania, nie, zdrowe tak samo więc argument uważam
za bezsensowny. Za to nasuwa mi się ciągle jedna myśl, że chore
dzieci są poddawane aborcji bo albo tak jest wygodniej rodzicom,
albo są przerażeni i przeświadczeni o tym, iż nie udźwigną
takiego ciężaru .
że takie sie urodziły??? A może to wina
społeczeństwa że nie potrafi akceptować odmienności, wyzywa od
anomaliów, potworów. Że nie potrafi zorganizować tak rzeczywistości, by te dzieci nie były samotne,by czuły się kochane.
Kiedy rodzi się chore dziecko, jest cholernie trudno,
trzeba to sobie jasno powiedzieć. W naszym kraju nie ma żadnej
sensownej pomocy od państwa, są tylko sterty papierów do
przedstawienia przez rodziców, by ubiegać się o skromne
świadczenie czy zasiłek. Rodzice często pozostawieni samym sobie,
bez pomocy z odpowiednich instytucji.O opiece lekarzy specjalistów
nie wspomnę bo szkoda słów. Ale na Miłość Boską nie tędy
droga!!! zabicie niewinnego dziecka niczego nie zmieni. Zamiast
zajmować się prawem aborcyjnym lepiej by nasi politycy zajęli się
wprowadzeniem przepisów,które ułatwią rodzicom i dzieciom godne
życie, świadczenia pozwalające na normalną egzystencję.By nie musieli zastanawiać się czy kupić chleb czy leki, czy zapłacić czynsz
czy kupić dziecku pieluchy czy może opłacić niezbędna
rehabilitację. Ten temat niestety władze w Polsce i na świecie
bardzo przerasta, dziś nie liczy się etyka i postępowanie według
własnego sumienia. Dziś liczy się pieniądz, kariera polityczna,
jeśli nie postępujesz jak ci każą jesteś na przegranej pozycji.
Ostatnio bardzo żywy jest temat eutanazji, kolejny
paradoks wymyślony przez jakichś fanatyków. Temat w ogóle nie
sprecyzowany co i jak, dzieci kilkuletnie maja decydować czy chcą
żyć czy nie. Ale czy kilku letnie dziecko wie co to jest śmierć????
Czy wie że stamtąd nie ma już powrotu? Dyrektor Hospicjum dla dzieci nieuleczalnie chorych , w
rozmowie z dziennikarką stwierdził z całą stanowczością, że
przez 20 lat jego pracy zawodowej, żadne dziecko nie poprosiło o
śmierć.
To nie prawda że
eutanazji poddaje się ludzi w ostatnim stadium choroby, kiedy ból
psychiczny i fizyczny jest nie do wytrzymania. W mediach aż huczy
od wiadomości, że eutanazji poddawani są także ludzie chorzy
psychicznie. Czy ich decyzja jest świadomie podjęta??? Ostatnio
lekarze poddali eutanazji transwestytę, ponieważ "nie czuł
się dobrze w swoim ciele i chce umrzeć". Niedługo śmierć
będzie po prostu "na życzenie". Lekarz aborter z jednej z
zagranicznych klinik, bez skrupułów stwierdził iż eutanazja ludzi
stała się jego "pasją". Pytam po raz kolejny gdzie jest
granica ?
Pewnie teraz zostanę zwyzywana od ,jak to się modne ostatnio
stało,"katoli", nie bardzo mnie to obchodzi. Dla mnie
życie to świętość, życie daje nam Bóg i tylko Bóg może go
zakończyć.
Rodzicom którzy oddali swoje niepełnosprawne dzieci
bardzo współczuję ale nie potępiam. Zamiast ich szkalować,
dziękuję Bogu że ja mam to wielkie szczęście mieć Anetkę przy
sobie. Dziękuje Bogu za siłę jaką nas, jako rodziców, codziennie
obdarza, za opiekę w ciężkich chwilach, za to że nigdy nie
przeszło nam przez myśl że Anetka jest dla nas ciężarem. Nigdy
ale to nigdy nie skarżymy się że jest ciężko, że niepełnosprawność Anetki w jakiś sposób nas ogranicza. Z wielu
rzeczy musieliśmy zrezygnować ale nikt nas do tego nie przymusił.
Dziękuje Bogu za każdy dzień spędzony z Anetką, proszę o
jeszcze więcej siły i wytrwałości a opieka nad Anusią to dla nas
nie kara , nie powód do narzekania, bo robimy to z miłości .
Walka między Życiem a
Śmiercią ......
Po której stajesz stronie ???
Sam sobie odpowiedz.....
Polecam
wszystkim opowieść o Gianny Jessen "Powinnam być martwa -
"urodzona w trakcie aborcji" http://www.jerychomlodych.pl/content/powinnam-by%C4%87-martwa-urodzona-w-trakcie-aborcji-wideo
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz