Naprawdę nie mogę tego pojąć, jak można nazwać swoje dziecko roślinką!!!! Nie ogarniam tego .Dla mnie nie istnieje takie odniesienie że ktoś w wyniku choroby staje się rośliną. Człowiek zawsze będzie człowiekiem, mimo choroby, mimo że nierzadko jest więźniem własnego ciała, mimo że nie potrafi mówić, chodzić , samodzielnie jeść itp. Wielokrotnie zderzyłam się z takim określeniem chorych dzieci, i nie dziwie się już lekarzom, którzy wpadli już w taka rutynę i nic innego nie potrafią przekazać rodzicom, jak to , że ich ukochane dziecko nic nie rozumie , nie czuje, nie okazuje żadnych emocji, nie potrafi komunikować się z otoczeniem – czyli w najprostszym skrócie jest rośliną. Dziwie się natomiast rodzicom którzy w tak perfidny sposób wyrażają się o swoich dzieciach. Ledwo potrafię się opanować słysząc lub czytając takie słowa . Nigdy nie zrozumiem tego choć naprawdę się staram rozpatrzeć wszystkie za i przeciw. Kiedyś , jak Anetka leżała w Krakowie na OIOM-ie i miała stany napadowe, podeszła do mnie ordynatorka oddziału i powiedziała mi tak „ niech się Pani nie martwi, córka przecież i tak nic nie czuje, nic ją nie boli…..” Nic głupszego nie mogła już powiedzieć naprawdę. Jak to nie czuje ????? Przecież żyje, skoro żyje to czuje, na swój własny sposób ale czuje. Zresztą jak można nie odczuwać ciągłych konwulsji targających całym ciałem??? Co niby oznaczają te cudowne uśmiechy którymi Anetka nas obdarza, co oznaczają napięcia mięśniowe gdy ją coś boli???Czy uspakajanie się gdy usłyszy głos najbliższych osób naprawdę nic nie oznacza? Czy tak zachowuje się roślina? Dla wielu osób ciężko, nieuleczalnie chore dziecko jest tylko rzeczą pozbawioną jakichkolwiek odczuć. Każdy nawet najbardziej sponiewierany przez chorobę człowiek do końca swoich dni pozostanie człowiekiem, żywą istotą która na swój, tylko sobie znany sposób czuje co wokoło się dzieje, pragnie miłości, czułości i niejednokrotnie rozumie więcej niż nam się to wydaje. Nigdy nie nazwałabym Anetki rośliną, nigdy i nie ręczę za siebie jeśli kiedyś usłyszę takie określenie mojego dziecka. Jeśli Ty tak mówisz o swoim dziecku lub jakimkolwiek innym, obłożnie chorym człowieku, to jesteś najnormalniej w świecie pozbawiony empatii jeśli nie nazwać tego czysta głupotą.
" Każde życie, nawet najmniej znaczące dla ludzi, ma wieczną wartość przed oczami Boga."
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz